Mam problemy ze snem. Często nie sypiam do późnych godzin, a potem w ciągu dnia chodzę zmęczony myśląc cały czas o łóżku. Niestety, gdy już się w nim znajdę, mam mnóstwo myśli, które nie dają mi spać. I tak błędne koło się domyka. Próbowałem z mlekiem, tabletkami i innymi dziwnymi pomysłami, które miały mi pomóc, ale to wszystko na nic.Nie piszę tego, żeby wam się skarżyć czy szukać rad, chciałem tylko, by łatwiej było wam się wczuć w to co mnie spotkało.
Ostatniej nocy zmęczenie osiągnęło apogeum. Oczy kleiły się do snu, a mięśnie wygodnie dopasowały się do łóżka. Mimo tego, że wszystko sprzyjało mi w przezwyciężeniu mojego problemu, Morfeusz nie przychodził, by dać mi buzi na dobranoc, zamiast tego nawiedziło mnie mnóstwo myśli, które podtrzymywały moją świadomość na granicy między błogim snem, a jawą. Chwile wyznaczone przez tykanie zegarka zdawały się trwać wiecznie, najwyraźniej po to, żeby rany z przeszłości miały czas się obudzić i zadać mi na nowo stary ból.
Jestem przekonany, że wszystko trwałoby do rana, gdyby nie sytuacja, która wydarzyła się o drugiej, może trzeciej w nocy (jak już wcześniej wspominałem straciłem rachubę czasu). Rozmyślanie nad sensem życia, połączone z wpatrywaniem się w sufit przerwał płacz. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że brzmi to strasznie dziwnie i naciąganie, ale przysięgam wam, że usłyszałem kobiecy płacz w środku nocy, który jakby tego wszystkiego było mało, wydobywał się z mojego pokoju. Spanikowałem. Jestem ciekaw, co Wy byście zrobili. Leżałem bezwładnie na łóżku wsłuchując w jej płacz i nie do końca wiedząc, o co w tym wszystkim chodzi. Mieszkałem w pokoju sam, a do tego zamykałem się w nocy na klucz. Nie było możliwości dostać się też oknem. Myślałem wtedy, że to mój umysł domagając się snu, zaczął nakładać zabłąkane myśli na realny świat, który mnie otaczał, ale prawda okazała się o wiele dziwniejsza.
Strach przejął władzę nad moim ciałem. Zacisnął swoje ręce na mojej szyi uniemożliwiając mi wydanie nawet najcichszego pomruku. Oblał mnie zimnym potem i związał bym przypadkiem się nie ruszył. Byłem bezradny. Zastanawiałem się jakim cudem domownicy nie przyszli jeszcze do mnie, by sprawdzić skąd się biorą te dźwięki. Dziewczyna musiała znajdować się w kącie, zapewne twarzą do ściany, bo jej szlochanie odbijało się echem po pokoju. Nie wiem ile trwała cała ta sytuacja, ale gdy przestała już płakać i opanowała się zaczęła się do mnie zbliżać. O Boże, żebyście wiedzieli jak ja wtedy strasznie się bałem. Serce podchodziło mi do gardła naciskając na płuca. Paraliż osiągnął kolejny poziom doprowadzając moje ciało do drgawek. Usiadła obok mnie, a ja poczułem jak odlatuję (bynajmniej nie z przyjemności). Siadając na łóżko pozwoliła księżycowi oświetlić swoja sylwetkę. Nie pomyślałem wtedy o tym, ale teraz gdy piszę wam to wszystko uświadomiłem sobie, że była niezwykle piękna. Nie ma sensu rozpisywać się teraz nad jej blond włosami spływającymi na plecy, czy opisywać jej oczy, którymi potrafiła zahipnotyzować. Widziałem jak jej ręka powoli zbliża się w moją stronę, ale mimo wszystko nie spuszczałem wzroku z jej błękitnych oczu. W tamtej chwili strach zmieszał się z zaciekawieniem. Gdy jej dłoń dotknęła mojego czoła wszystkie negatywne emocje zniknęły, nie liczyło się wtedy nic poza chwilą obecną. Przeszłość zdawała się być historią, która nigdy się nie wydarzyła, a przyszłość miała nigdy nie nadejść.
Mimo tego co się wydarzyło dalej nie rozumiałem niczego. Pytania latały po mojej głowie jak szalone próbując natrafić na jakąś logiczną odpowiedź, ale wszystkie ich próby były na nic. Nie da się po ludzku wytłumaczyć czegoś co jak się później dowiedziałem ludzkie nie było.
Cisza po płaczu, której tak bardzo pragnąłem zaznać, przeradzała się w sznur, który chciałem przerwać.
-Nazywam się Aurelia - jej delikatny głos odpowiedział na pytanie, którego jeszcze nie zdążyłem zadać.- Nie jestem stąd, ale nie mogę wrócić do mojego starego domu.Wiem, że to wszystko jest bardzo dziwne, ale pozwól, że ci to wyjaśnię.
Wszystko to było niezwykle ciekawe i ekscytujące. Skąd ona właściwie jest i czemu nie może tam wrócić? Dopiero wtedy zauważyłem, że jej biała suknia jest przypalona i mokra, a na jej ręce znajduje się rana. Moje myśli zaczęły szukać różnych możliwości. Więzienna uciekinierka? Złodziejka, która próbowała się wymigać, a może wytwór mojej wyobraźni? Każde z wyjaśnień, które wtedy miałem było równie prawdopodobne, ale po raz kolejny rzeczywistość okazała się o wiele bardziej zaskakująca. Usiadłem na łóżku opierając się o ścianę.
- Jestem królową…- powiedziała urywając zdanie w pół - właściwie to byłam królową świata zawieszonego na nicości pośród chmur. Sama nie wiem od czego zacząć.
- Zacznij od początku - powiedziałem lekko skrzekliwym głosem. Pewnie zepsułem pierwsze wrażenie. Odkaszlnąłem tylko, by reszta zdanie brzmiała poważniej - Ja i tak nigdzie się nie wybieram.
Spojrzała mi głęboko w oczy, jakby chciała coś w nich wyczytać. Wątpię, by znalazła tam coś ciekawego, bo poddała się bardzo szybko i złapała za książkę, która była przywiązana złotym łańcuszkiem do jej talli. Przeszło mi przez myśl, że jeśli zacznie czytać to będzie koniec, książka przecież nie mogła być ciekawsza niż ja. Położyła ją na łóżku i spojrzała mi w oczy, jakby jeszcze raz chciała czegoś w nich poszukać, albo upewnić się, że za pierwszym razem miała rację. Chyba zawiodła się tym, że trafiła akurat na mnie. Mimo tego faktu postanowiła otworzyć książkę, która rozświetliła pomieszczenie. Trochę zajęło mi przyzwyczajenie się do tak jasnego światła, ale gdy już to zrobiłem byłem zachwycony. W powietrzu unosiło się mnóstwo szklanych baniek, które strasznie różniły się od siebie. Wszystkie były przezroczyste dzięki czemu mogłem zobaczyć co się w nich znajduje. Niektóre były bardzo ubogie i miały w sobie sam piasek, a inne były przepiękne, miały małe domy ze wspaniałymi ogrodami, a w niektórych były nawet całe miasteczka. Byłem zachwycony tym co widzę. Teraz, gdy już po wszystkim jestem przekonany, że śniłem, ale wtedy wszystko wydawało mi się takie rzeczywiste. Gdybym tylko chciał mógłbym wyciągnąć rękę, do jednej ze szklanych piłeczek. Bałem się jednak, że moja ingerencja w mały świat może go zniszczyć. Wolałem podziwiać wszystko nie dotykając niczego.
Najwięcej jednak uwagi poświęciłem największej ze wszystkich baniek. Znajdowała się ona w samym centrum i to w okół niej krążyło wszystko inne. Była również źródłem światła, które wcześniej tak bardzo mnie raziło. W środku znajdował się zamek z dwiema olbrzymimi wieżami. Oprócz tego był tam wspaniały ogród, z mnóstwem kwiatów, drzew i krzewów. Te ostatnie były szczególne, dlatego, że zostały przystrzyżone na różne ciekawe kształty, które przypominały stworzenia z książek fantasy.
Gdy Aurelia stwierdziła, że zapoznałem się już z całym światem powiedziała:
-To właśnie było moje królestwo, o którym ci wspominałam. Nie wiem jak wygląda teraz, bo znajduję się daleko od niego. Jednak boję się, że już nie istnieje, a ta mapa jest ostatnim wieszczem, który udokumentował jej piękno. Prawie wszystko, co możesz tutaj zobaczyć, stworzyłam z ojcem, który umarł i przekazał mi to pod wyłączną opiekę. Ale pozwól, że zacznę od początku...
PS. Dopiero zaczynam zabawę z tym wszystkim wiec mile widziane konstruktywne komentarze połączone z małą dawką krytyki. Z góry dziękuję :3
I tutaj właściwie rozpoczyna się moja historia, którą na tym blogu chciałbym Wam przedstawić. Historia o życiu zamkniętym w szklanych kulach...
Początek bardzo realistyczny, a później przejście w świat fantazji. Ciekawie opisana sytuacja. Duuuża wyobraźnia! Myślę, że bardzo ciekawy pomysł i dobry początek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O..
W dalszych rozdziałach jest już więcej fantazji :D. Mam nadzieję, że przypadną Ci do gustu :)
UsuńDlatego właśnie nie czytam cudzych blogów. Jeśli ktoś pisze tak jak Ty, zaczynam się zastanawiać, czy ja powinnam prowadzić blogi. Niby ludziom się podoba, ale...
OdpowiedzUsuńNapisałeś "mile widziane konstruktywne komentarze połączone z małą dawką krytyki". Jakiej krytyki? Nawet jakbym chciała to nie miałabym się do czego przyczepić. No dobra,do jednej rzeczy - dłuższe notki, ale poza tym jest genialne :D Jak nigdy nie czytam cudzych blogów, to ten aż zaobserwuję. Czekam na więcej :3
Dziękuję za tak pozytywny komentarz :D.
UsuńWiele on dla mnie znaczy. Nie sądziłem, że moje wypociny się komuś spodobają (właściwie to sądziłem, ale skromność zawsze jest w cenie)
*.* Kiedy dalsza część?
OdpowiedzUsuńDalsza część jest już napisana :D Wrzucę ją jak będzie trochę zainteresowania blogiem :)
UsuńNo no Dawid powiem ci ze to jest fajne czekam na kolejną część. Nie lubię czytać czegoś o takiej tematyce Ale zaciekawiło mnie to.
OdpowiedzUsuńPS. Szkoda że jej oczy nie są zielone hahahaha :)
Cieszę się z tak pozytywnego komentarza :).Ten rozdział miał być przyjemny i ciepły. Kolejny (notabene już napisany czeka tylko na publikację) pokazuję też gorszą stronę tego bajkowego świata :). Mam nadzieję, że też go przeczytasz :D
UsuńJuż po reklamie jaką u mnie zastawiłeś wiedziałam, że będzie ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zaczęłam czytać to nie byłam w stanie się oderwać. Zdecydowanie umiesz pobudzić wyobraźnie. Sam zamysł z tym opowiadaniem jest oryginalny. Dodatkowo fajne a zarazem delikatne przejście do świata fantastyki - który osobiście wielbię. :)
Na krytykę nie masz co liczyć - chyba, że znajdzie się ktoś naprawdę uparty i czepliwy. Według mnie prolog napisany na poziomie i zdecydowanie zachęca do odkrywania dalszej historii. :)
Pozdrawiam!
Dziękuję :D
UsuńW tym fragmencie starałem się zostawić jak najwięcej niewiadomych, które miałyby przyciągnąć do czytania kolejnych fragmentów. Myślę, że następny rozdział, który napisałem jest znacznie lepszy od tego i zostawia jeszcze większy niedosyt. Już sam nie mogę się doczekać, aż go opublikuje :)
Pozdrawiam
JeBunny
Totalnie mnie zamurowało... Masz ogromny talent! :D Jestem pod dużym wrażeniem nie tylko stylu w jakim jest napisana notka, ale ogólnie również pomysłu - jest bardzo oryginalny. Czekam na dalszy rozwój akcji. ;)
OdpowiedzUsuńPomysł jest trochę przerażający xD. Myślę, że opowieść jest idealna, by uciec na chwilkę od szablonowych opowieści, których jest masę nie tylko w necie, ale i w księgarniach.
UsuńWow początek tak realistyczny, że aż miałam gęsią skórkę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Świetne rozpoczęcie historii z pewnością zachęca do dalszego czytanie. Pomysł fajny na ciekawą opowieść.
Zobaczymy co z tego będzie :)
Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :3 Twoje słowa zachęcają mnie do dalszego pisania :D
UsuńBardzo chujowe, nie polecam.
OdpowiedzUsuńNormalnie napisałabym, że to Romek, ale Twój login mnie zmylił :c
UsuńNie ma to jak wsparcie kolegów xD
UsuńIdealne połączenie realistycznego początku i świata fantasy. To dobrze, że ktoś o takiej wyobraźni dzieli się swoim dziełem. Powodzenia chłopcze! :)
OdpowiedzUsuńZrobię wszystko, by wyszło jak najlepiej. Mam nadzieję, że dalszymi fragmentami nikogo nie zawiodę :D
Usuńnie wiedziałam, że masz taki talent ;) początek dobry, czekam na dalszą część, może też mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńMiło :D Mam wiele talentów, które jeszcze nie zdążyły się pokazać :3
UsuńTylko jedno słowo mi przychodzi do głowy... WOW !!! Historia zaczyna się niesamowicie ! Fantazja = to co kocham <3 Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że późniejsze fragmenty również Ci się spodobają :D
UsuńBarwne opisy , liczne metafory , porównania ... CUDOWNE ! masz nieprawdopodobny talent do pisania , tworzenia ! Czekam na następne części , z chęcią będę czytać :D
OdpowiedzUsuńMiło czyta mi się tak pozytywne komentarze :) Zapraszam już w piątek na dalszą część :D
Usuńchujowe 2/10
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrażenie swojej opinii. Mógłbyś mi przybliżyć co Ci się nie spodobało? Może mógłbym coś poprawić? :D
UsuńTwój blog został dodany do Katalogu Euforia. Pozdrawiam, Repesco.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie :D
UsuńSuper... Uwielbiam fantastyka *.* Będę wchodzić często, aby podziwiać opowiadanie i szablon :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zawsze-usmiechniete.blogspot.com
Ps. Życzę weny :)
Dziękuję bardzo :D Póki co weny mi nie brakuje. Mam masę pomysłów jak rozwinąć fabułę. Mam nadzieję, że spodoba Ci się to co wymyśliłem.
UsuńJaaaaaa *.* cooo tyyy ćpieeesz? :D faajneee :D
OdpowiedzUsuńJestem upalony książkami :D. Wpadły mi w nałóg i przesiąkają mózg :v. Polecam każdemu. Znam dobrego dilera jeżeli masz ochotę :3
UsuńGeneralnie nie wiem, co napisać. Wyśniony świat bardzo trudno przedstawić, aby ktoś w niego uwierzył. Aby w ogóle się spodobał, więc jestem trochę sceptycznie nastawiona, czy Ci się to uda. Tekst jest nietypowy i tylko dlatego będę czytać dalej. Brakowało kilku przecinków, ale nie jestem ekspertem, zwłaszcza, że sama mam z nimi problem, więc nie będę Ci czymś takim truć. Ciesze się, że nie było literówek!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tak. Rozdział jest dobry, przykuwa uwagę, ale ja wiem, że może być lepiej. Niektóre porównania (,,Cisza po płaczu, której tak bardzo pragnąłem zaznać, przeradzała się w sznur, który chciałem przerwać.'') spodobały mi się, a niektóre wydawały się zbyt wydumane. Ale to dobrze! Wydumane zdania są lepsze od schematu. :)
Jak mi się nie podobał ten fragment o książce na tym łańcuchu! Wiem, wiem, to taka doza fantazji, ale... jakoś mi to nie podeszło. Zbyt pomysłowe, mogła po prostu ją trzymać w dłoni, po kiego ten łańcuch. Już sam fakt, że z książki wyleciały te szklane kule było dość niewyobrażalne (dość bardzo). Ale do szklanych kul się nie przyczepiam, i niech nawet łańcuch sobie będzie... chodzi mi o równowagę między światem rzeczywistym a fantazją. Chyba, że nie chcesz jej zachowywać. Och, Salvio, koniec tego filozofowania. Do następnego. :)
Dziękuję za tak przemyślany i wyczerpujący komentarz :D Dzięki niemu mogę spojrzeć na ten prolog z innego punktu :3
UsuńWydaje mi się, że dzisiejszy fragment nie spodoba Ci się wcale. Jest w nim wiele więcej wydumanych fragmentów fantasy i mniej ciekawych porównań. Wydaje mi się, że nasza wizja tego jak ma wyglądać ta opowieść trochę się nie pokrywa :/. Ten cytat, który przytoczyłaś wydawał mi się brzydki, wstawiłem go tam, bo nie mogłem wymyślić czym go zastąpić.
Nie podobał Ci się cały fragment o książce na łańcuchu? Jesteś kolejną osobą, która powiedziała mi, że lepiej jakbym opisywał tylko realny świat bez żadnych elementów fantasy. W następnym fragmencie skupiłem się tylko na fantastyce. Moja dziewczyna uważa, że jest nieco gorszy od prologu, ale mi się podoba bardziej. Jestem ciekaw jak tobie podejdzie :D.
Wydaje mi się, że problem ze szklanymi kulami jest taki, że chciałem zmieścić dużo informacji w krótkim fragmencie. Ktoś powiedział mi, że lepiej jakbym opisał w tym fragmencie tylko to co działo się zanim ona otworzyła książkę, a w następnym dopiero zajął się tym magicznym światem, ale wtedy nie nakreśliłbym o czym jest ta opowieść i prolog byłby nieco mylący. Oczywiście mogłem napisać więcej, ale wolę by następną notkę traktować jako uzupełnienie prologu.
Jeszcze raz dziękuję za ten komentarz :D. Mam nadzieję, że będzie więcej takich i będą one udoskonalać tego bloga.
Pozdrawiam JeBunny
Oj <3 zajebiste. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńBędzie tak dalej :D Zapraszam dziś na 19 po więcej emocji związanych z tym bajkowym światem :3
UsuńBardzo ciekawe.Chociaż ja wolę jak jest dużo fantastyki.Nie wiem dlaczego ale kojarzy mi się to z delikatną fantazją.Powodzenia i na pewno dalszy ciąg z wielką chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział już dostępny :D Serdecznie zapraszam tam jest więcej fantastyki :3
UsuńWitam! Długo tu nie wchodziłam, ale powiedziałam, że jak będę miała czas, to przeczytam, więc w końcu jestem. Przyznam, że jest to pierwszy raz, kiedy czytam opowiadanie tego typu. Nie jestem pewna, czy przez to mój komentarz będzie mniej lub bardziej obiektywny, ale mam nadzieję, że uda mi się przekazać w nim coś sensownego.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze przecinki. Widzę, że raczej większość osób nie zwraca na to większej uwagi, jednak ja jestem niesamowicie przeczulona na tym punkcie i wyłapałam sporo błędów, które przydałoby się poprawić. Nie mówię tu o jakiejś super skomplikowanej interpunkcji, bo mało kto w rzeczywistości się na niej zna, ale trzymajmy się chociaż tych najważniejszych zasad.
Co do strony graficznej - bardzo dobrze, że masz wyjustowany tekst, ale za to mógłbyś robić akapity za każdym razem, kiedy przenosisz tekst do nowego wiersza. I w niektórych miejscach wkradły się również "błędy" w postaci braku spacji.
Fabuła sama w sobie nie rzuciła mnie na kolana, ale to dopiero prolog, więc może jeszcze mnie zaskoczy. A więc fabuła - o ile faktycznie sam początek jest realistyczny, a końcówka fantastyczna, o tyle "przejście" między tymi dwoma światami mogłoby być bardziej płynne i połączone ze sobą. Chodzi mi przykładowo o to, że głównego bohatera jakby w ogóle nie dziwi informacja Aurelii o tym, że rzekomo jest królową w świecie innym niż nasz, ludzki, a wydaje mi się, że każdy normalny człowiek prędzej pomyślałby, że dziewczyna urwała się z wariatkowa (nawet jeśli wyglądałaby tak jak ona i miałaby miejsce tak dziwna sytuacja) lub chociaż próbowałby to jakoś logicznie wytłumaczyć, ale na pewno od razu nie uwierzyłby w jej słowa. Średnio mogłam sobie również wyobrazić tę książkę na łańcuchu, ale to już twoja wyobraźnia. Bardzo mi się natomiast podoba pomysł z bańkami! Według mnie jest on tu jak najbardziej na miejscu, bo byłoby to chyba nawet zbyt proste, gdyby miała ona normalną książkę.
Podoba mi się również język, którym piszesz. Zgodzę się z innymi komentującymi - wiele bardzo fajnych porównań i metafor. Raczej nie było takich, które w jakiś sposób raziły by mnie w oczy, pomijając może dwa albo trzy sformułowania, ale chodziło tylko o pojedyncze wyrazy, więc nie przejmuj się za bardzo.
Po mimo całej mojej krytyki oceniam twoje opowiadanie pozytywnie i szczerze ci gratuluję, że przeciwieństwie do wielu innych osób tworzysz coś, co faktycznie da się czytać i to nawet całkiem przyjemnie.
Pozdrawiam, Miss Nothing.
Zaczyna się bardzo ciekawie :) Jestem pod wrażeniem twojego pomysłu. Arcyciekawy :) Na pewno tu wrócę
OdpowiedzUsuń