Wiedziałem, że Aurelia zacznie swoją opowieść od samego początku, ale nie przypuszczałem, że początku tej historii należy szukać jeszcze przed jej narodzinami. Okazało się, że jej ojciec przez długi czas żył samotnie. Nie chodzi mi tutaj o brak partnera życiowego, czy przyjaciół, do których można się odezwać i zwierzyć, kiedy ma się jakiś problem. Chodzi tutaj o znacznie wyższy poziom samotności. W jego świecie nie było żadnej innej bańki, oprócz jego własnej, samotnej. Aurelia nie potrafiła dokładnie określić ile czasu żył w takim stanie. Niechętnie lubił opowiadać o tym co było przed jej narodzinami, a i ona nie chciała o to pytać. Wiedziała tylko, że coś takiego miało miejsce dopóki ona nie została stworzona.
Historii stworzenia Aurelia poświęciła więcej czasu. Ostrzegła mnie wcześniej, żebym nie dziwił się temu, co zaraz usłyszę i cały czas pamiętał, że tamten świat nieco różni się od tego z czym spotykam się na co dzień. Jej słowa wydały mi się niedorzeczne, bo cały czas miałem przed sobą otwartą księgę i wyraźnie widziałem, że różnica między moim światem, a jej jest kolosalna. Wróćmy jednak do historii jej ojca.
Klaudiusz (bo tak nazywała swego tatę Aurelia) nie dawał sobie rady ze swoją samotnością. Czasami zdarzało mu się rozmawiać z posągami przypominającymi ludzi, zwierzęta i stwory, których nie da się przydzielić do żadnej grupy. Przydzielał im różne cechy, przez co z niektórymi lubił rozmawiać innych starał się unikać. Niestety to też nie przerywało ciszy. Dźwięk jego kroków odbijający się echem po pustych zamkowych korytarzach doprowadzał go do obłędu. Nie raz zdarzało się, że w napadzie szaleństwa niszczył całe sale balowe, które i tak nie mogły spełniać swojej roli. Frustracja narastała, gdy nie miał komu wylać swoich łez i tak napędzał samego siebie do dalszych zniszczeń. Pewnego dnia stwierdził, że to nie ma sensu. Usiadł na ziemi wydzierając się z całych sił jak gdyby chciał, żeby ktoś usłyszał jego ból. Niestety nie było nikogo takiego. Nie radził sobie już dłużej z tym. Uspokojenie się zajęło mu mnóstwo czasu, ale gdy już wszystkie jego łzy wypłynęły, w jego głowie zrodziła się myśl, która zdawała mu się wtedy być najlepszym rozwiązaniem całej tej sytuacji. Udał się na szczyt najwyższej wieży i tam stanął w otwartym oknie wpatrując się we wspaniały świat, który był jego więzieniem. Doskonale wiedział, co musi zrobić, żeby się z niego wydostać. Złapał się rękami za framugi okna i odpychając się od nich wyskoczył. Jego ciało z rumorem upadło na zimny kamienny chodnik zamkowy. W ten sposób dowiedział się, że jest nieśmiertelny i, że odczuwa ból zupełnie normalnie. Następne miesiące spędził w królewskim łożu, kurując swój ostatni wyskok. Dostał olbrzymiej gorączki i był straszliwie słaby. I właśnie w takim stanie odwiedzili go Oni. Dali mu bardzo kuszącą propozycję. Oddać swoje wieczne życie zostawiając sobie z niego tylko 16 lat w zamian za nieskończoną moc, którą mógł stworzyć wszystko. Bez zastanowienia się na to zgodził. Zaraz po tym zdarzeniu zemdlał.
Gdy się już obudził nie było po Nich nawet śladu. Wyskoczył z łóżka jak poparzony, by jak najszybciej sprawdzić, czy to nie był tylko sen. Postanowił, że pierwszą osobą, którą stworzy będzie jego córka. Chciał, aby po jego śmierci, był ktoś godny objęcia po nim władzy nad królestwem, które jeszcze nie istniało. Dołożył wszelkich starań, by stworzyć ją jak najlepiej. Postanowił, że zacznie od postaci noworodka. Dzięki temu dziewczynka, dorastając sama mogła zdecydować na kogo wyrośnie. Gdy skończył nad nią pracę, położył Aurelię do kołyski, by mogła odpocząć, a sam wyszedł na zewnątrz. Spojrzał w koło na niebo, którego pustka została zastąpiona mnóstwem szklanych baniek podobnych do jego własnej, lecz mniejszych.
Chciał, by każda bańka była na swój sposób wyjątkowa i wyglądała inaczej. Wyobraźnia, której przez wiele lat nie mógł wykorzystać, musiała pracować na największych obrotach. Wypuszczona zaczęła szaleć, rodząc dziwne,a zarazem piękne dzieła. Niektóre wypełnione były podobnie jak zamkowe, prosto, ale użytkowo. Była bańka w której mieściło się jedynie drzewo, ale była również taka w której można było znaleźć kawałek morza wraz z wyspami i podwodnym światem. Były kule wypełnione piaskiem, w których panowała nieco większa temperatura jak i te zimniejsze, w których dominował chłód. Każda była inna, miała swój własny charakter, który był mocno zaznaczony. Mimo, iż zostały wypełnione dalej były puste. Nie było w nich nikogo, kto mógłby dać im życie.
Władca Niczego nie chciał tworzyć innych ludzi od początku, tak jak Aurelii. Uważał, że to bezcelowe. Wolał, by sfery zostały zamieszkałe przez istoty, które były mu bliskie, które już raz dostały swoją osobowość. Postanowił ożywić wszystkie pomniki, które znajdowały się na terenie zamku. Nie ożywiał każdego z osobna, lecz wszystkich na raz, by każdy bez wyjątku mógł dostać swoje życie. Nie patrzył na to czy przepadał za kimś, czy nie. Każdy dostał swoją szansę na rozwój bańki.
Zwołał wszystkich do sali balowej. Była ona zdemolowana. Ciężko było znaleźć krzesło, które nie było złamane, albo naczynie, które nie było pęknięte. Nie było jednak nikogo, kto przejąłbym się choć odrobinkę tym faktem. Każdy cieszył się otaczającym go światem. Dla istot, które pierwszy raz mogły spojrzeć na świat z innej perspektywy niż tej w której zostały stworzone, wszystko było niezmiernie ciekawe. Kawałki szkła skrywały w sobie tajemnice, którą chcieli poznać, nie mówiąc już o kwiatach, których woń drażniła nosy i sprawiała radość jednocześnie, albo o murze, który w dotyku był zimny, ale przyjemnie gładki. Co ciekawe każdy posiadał już podstawowe zdolności takie jak chodzenie i mówienie. Były one darem od Klaudiusza, który otrzymali podczas ich ożywiania.
Władca podchodził do każdego z osobna i wypytał o samopoczucie, w odpowiedzi słyszał, że jest ono wspaniałe, a obok tego pojawiały się również podziękowania za wyrwanie z tego okropnego stanu odrętwienia. Król próbował udawał, że to nic takiego, ale każde miłe słowo w jego zwrócone w jego kierunku było przyjemne jak szklanka zimnej wody w gorący, letni dzień. Gdy czas przywitań i radości dobiegł końca, Klaudiusz stanął na podwyższeniu, które znajdowało się przy ścianie i zabrał głos zwracając się do wszystkich.
-Witajcie-rozmowy panujące na sali ucichły- Może ciężko wam w to uwierzyć, ale cieszę się bardziej niż wy z waszego nowego życia. Oczywiście nie zostaliście stworzeni na nic. Każdy z was ma swoją misję do wykonania. Gdy nastanie świt, zamieszkacie w wyznaczonej dla was sferze i będziecie robić wszystko, by stała się jak najcudowniejszym miejscem. Ja będę odwiedzał wasze bańki i sprawdzał jak wam idziecie. Niektórych odwiedzę bardzo szybko, a inni będą czekać latami na spotkanie ze mną. Teraz chciałbym byście wykorzystali czas, który pozostał wam w tym zamku, bo wielu z was długo tu nie wróci.
Ludzie spojrzeli po sobie i przyjemny gwar wrócił na nowo. Do samego rana z zamku wydobywał się odgłos śmiechów i rozmów. Tej nocy każdy był swoim przyjacielem, nie zastanawiając się nad tym, co przyniesie przyszłość. Gdy tylko bańka zaczęła się rozświetlać, ludzie zastygli w pozach jakich zastało ich światło. Każdy opuścił swoje ciało w centralnej bańce, by przenieść się do innego znajdującego się w ich nowych domach. A król znów pozostał w kuli sam, prawie sam. Została z nim tylko córka i jego najlepszy przyjaciel, którego opowieści jeszcze nigdy nie usłyszał.
Chciałbym wszystkim podziękować za tak miłe komentarze pod ostatnim wpisem. Dodały mi wiele zapału do pracy. Dostałem również wiele przyjemnych słów od znajomych (były też nieprzyjemne, ale tymi staram się nie zawracać głowy :D). Mam wizję na kolejne 4-5 rozdziałów więc następny tekst będzie w przyszły piątek :D A co wy sądzicie o blogu? Jak wyobrażacie sobie dalsze fragmenty? Macie jakąś wizję? Może powinienem pisać w trzeciej osobie (ten fragment w większości był tak napisany. Wiem, że tak nie wolno robić, ale może tak wam wygodniej czytać :D)?Chcielibyście, żebym poruszył jakieś konkretne wątki w następnych tekstach? Może poprzedni fragment podobał wam się bardziej? :D Proszę napiszcie mi o tym w komentarzu, bo chciałbym poznać wasze zdanie. Jeżeli macie jakieś pytania również proszę je zadawać.
Zapraszam również do likowania fanpage, by być na bieżąco. Uzupełnię go grafikami jak będę miał troszkę więcej czasu. :D
https://www.facebook.com/worldofjebunny
Pozdrawiam JeBunny.
No Dawid nie znałam Cię od tej strony :D Jak to czytam... to wyobrażam to sobie! :3 Może byś pomyślał o napisaniu książki? Bo to jest świetne ! Niech wszyscy się o tym dowiedzą ;) życzę Ci dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D Cały czas o tym myślę :D. Chciałbym w przyszłości wiązać z tym przyszłość :3. Może jak włożę w to odpowiednio dużo pracy to będzie dobrze :D.
UsuńDawid już jest dobrze ! ;) nic dodać nic ująć ;) mam nadzieje , że oprócz książki będzie również film :3
UsuńNie interesuję mnie kręcenie filmów :D. Od zawsze uważałem, że książki maja w sobie pewną magię, której żaden film nie odtworzy :3
UsuńByłam niezwykle zaintrygowana tym blogiem- szczególnie zachęciła mnie stonowana kolorystyka i elegancka szata graficzna. Niestety, po przeczytaniu 1 rozdziału twojej przyszłej "książki" jestem wstrząśnięta. Zastanawiam się jak można być tak bardzo przekonanym o swoim geniuszu tworząc coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego? Proste sformułowania, godna politowania interpunkcja i masa błędów językowych to cechy charakteryzujące twoją pracę. Twierdziłeś, że potrzebujesz kilka słów konstruktywnej krytyki, więc oto i ona. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWezmę sobie twoje słowa do serca i dalej będę robił swoje tylko lepiej :D. Zachęcam do dalszych komentarzy i dziękuję za szczerość :3
UsuńPS. Nigdzie nie pisałem, że jestem przekonany o swoim geniuszu, ale miło mi, że tak do mnie podchodzisz :D
Dejw idzie Ci świetnie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie tylko lepiej :D Początki są ciężkie i nie do końca wiem czego się po nich spodziewać :D Nie zamierzam się poddawać tylko chcę brnąć do przodu :3
Usuńrozmawiałam z tobą o tym w szkole więc wiesz jaka ma być trzecia postać hahah :D zielone oczy, blondi te sprawy :D
OdpowiedzUsuńczekam, na kolejny rozdział :)
Zaplanowałem już miejsce dla tej postaci :3. Dosyć ładna historia :D Nie wiem czy będzie w następnym rozdziale, ale na 100% będzie :D
UsuńO kurcze! Ty to masz wyobraźnię! *^*
OdpowiedzUsuńŚwiaty w bańkach? W dodatku szklanych? Skąd ty bierzesz inspiracje?
Samo przychodzi :D Bardzo fajnie jest nocami rozmyślać o tym szklanym świecie :3 Często sam jestem ciekaw co jeszcze wymyślę :D
UsuńNa początku chciałam ci bardzo podziękować za link. Blog świetny. Świetne opowiadanie i świetny szblon, taki... subtelny, bardzo podobają mi się te jasne kolory, jest przejrzysty i po prostu... ładny xD Ale wracając do opowiadania, zarówno przy prologu jak i pierwszym rozdziale zastanawiałam się "skąd ty bierzesz takie pamysły?" Mega wyobrażnia. Masz po prostu (moim zdaniem) wielki talent do pisania, którego z reszto ci troszkę zazdroszczę... ;) Co do tego rozdziału to znalazłam parę błedów (malutkich xD), ale to każdemu się może zdarzyć :) Fabuła całego opawiadania (jak na razie ;) ) bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co tam sie będzie dalej działo i czekam na następny.
No to... ten... do piątku? :D
Podrawiam i weny życzę (której jak widzę ci nie brakuje) :)
Lili
Tak :D W piątek będzie kolejna część :3 Fabularnie wydaje mi się bardzo ciekawa więc myślę, że i tobie przypadnie do gustu :3. O błędach już słyszałem ;-;. Jest ich sporo, ale teraz już nic nie zrobię :/ Kolejne rozdziały będą bardziej przemyślane.
UsuńOczywiście widzimy się w następny piątek nie planuję żadnych zmian :D.
Pozdrawiam Jebunny
Dobry rozdział! :) Wykreowałeś tutaj niesamowity, oryginalny, fantastyczny świat. Pytania jakie mi się nasuwają na myśl po przeczytaniu to: Skąd się wziął Klaudiusz/Władca Niczego? Dlaczego żył sam w tej bańce? Oraz - przede wszystkim - kim są 'Oni'?? Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach uzyskam odpowiedzi :D Również ciekawy pomysł z tą cała mocą tworzenia. Ot tak, pomyślał o stworzeniu sobie córki :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak dalej poprowadzisz tą historię.
Pozdrawiam!
Kolejny rozdział nie rozwieje twoich wątpliwości :D. Będą to ważne dla fabuły wątki i właściwie głównie o to będzie chodziło w całej opowieści :3
UsuńPrzykro, że przybyłeś na mojego bloga, żeby zostawić jedynie link do swojego bloga :c
OdpowiedzUsuńJednak odnośnie rozdziału, taka informacja na przyszłość - radziłabym pisać czcionką w jednym kolorze (w tym przypadku to chyba... czarny).
Pozdrawiam.
Kolorowa czcionka wyszła mi przez przypadek. Przepraszam to więcej się nie powtórzy :D
UsuńJeju, rozdział 1 naprawdę udany <3 Nieziemski, wspaniały, cudowny <3 Blog i całe opowiadanie naprawdę mi się podobają ! Strasznie jestem ciekawa następnego rozdziału (który mam nadzieję, się pojawi niebawem) ! Strasznie byłabym wdzięczna gdybyś mógł opisać również dzieciństwo i dorastanie Aurelii, bo strasznie spodobała mi się ta postać :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny !
PS. Chyba się nie obrazisz, jeżeli polecę twojego bloga na swoich ???
Jasne, że nie :D Polecaj jak najwięcej :3
UsuńDziękuję za tak motywujące słowa :D Dziś kolejny rozdział zapraszam :3
Trudno cokolwiek napisać.. W końcu to dopiero 1 rozdział.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opis Klaudiusza. Bardzo głęboki zarys emocjonalny.
Jestem ciekawa czy Aurelia zostanie także obdarzona jakąś specjalną mocą.
Ciekawe, ale proszę wprowadź jakiś moment zaskoczenia dla czytelnika. To bardzo przyciąga, pobudza wyobraźnię i buduje napięcie.
Pozdrawiam
/O
Uwzględnię twoje uwagi w kolejnych rozdziałach :3
UsuńJa jestem jak wierny pies, który wraca krętą drogą. Twój blog zdecydowanie nie był mi po drodze. Za dużo wszystkiego, nawet dla własnego opowiadania nie miałam czasu. Ale Ciebie zdecydowanie to nie obchodzi, więc wracam do oceny. Strasznie to zabrzmiało, ale niepotrzebnie, bo rozdział jest o niebo lepszy niż prolog. Takie przynajmniej odniosłam wrażenie, ale żeby nie kłamać, wracam do prologu...
OdpowiedzUsuńDobra, rozdział pierwszy był lepszy. Myślę, że to z powodu opisów, które zdążyłam bardzo polubić. Są niezbędnym elementem każdej książki, opowiadania. Chyba w prologu skupiłeś się na uczuciach wewnętrznych, a w tym rozdziale mam emocje, opis otoczenia, jakiś tam dialog, który mi w zupełności wystarczył. Tekst jest krótki - i dobrze. Dłuższa wypowiedź byłaby może i tak samo dobra, ale ta wyczerpuje temat. :)
I, broń Boże, nie zmieniaj osoby mówiącej. Narracja pierwszoosobowa jest tutaj na miejscu, a nagła zmiana nie byłaby korzystna, a tylko zbędna. Jest dobrze, jak to sobie wymyślisz. Ja, czytelniczka, czekam na twoją wyobraźnię i nie będę ingerować w dalsze fragmenty. Każda zmiana narzucona przez czytelnika mogłaby być naruszeniem twojej wyobraźni. Wydaje mi się, że jestem tu po to, aby uprzyjemnić sobie czas czytaniem, bądź ewentualnie wytknąć błędy techniczne, jak równowaga w opisach i dialogach, błędy, i tak dalej. Lecę dalej. :)
Cieszę się, że zrobiłem postęp :D.
UsuńJestem ciekaw jak zareagujesz na kolejne rozdziały. Osobiście uważam, że z każdym rozdziałem piszę o wiele lepiej i poruszam ciekawsze wątki. Aktualnie skończyłem właśnie pisanie rozdziału czwartek i uważam, że jest wspaniały. Poniekąd przeszedłem sam siebie (ale pozwolę sobie to teraz pominąć, bo więcej chwalę się pod tym czwartym rozdziałem xD)
Cieszę się, że szanujesz moją twórczość i nie zamierzasz w nią ingerować :3. Szkoda tylko, że w kolejnych rozdziałach zmieniłem opowieść na trzecioosobową. Mam nadzieję, że przymkniesz na to oko.
Oczywiście obchodzą mnie twoje problemy :D. O ile mojemu "wiernemu jak pies" czytelnikowi chce się opowiadać o swoim braku czasu i problemach życiowych, to ja chętnie tego posłucham :D
Życzę Ci powodzenia w prowadzeniu swoich blogoów. Mam nadzieję, że nowe komentarze pojawią się za niedługo :D.
Miłego dnia :D